12 648-56-37 ssp3@poczta.onet.pl

Wyjazd do Warszawy

Wyjazd do Warszawy
10
listopada

To już kolejna edycja intelektualno – artystycznej podróży naszych gimnazjalistów… Czwartek i piątek (6-7 listopada) spędziliśmy bardzo pracowicie i… atrakcyjnie w stolicy. A więc zakwaterowanie w przyjaznym hotelu „Aramis” i wieczorne przeżycie teatralne. Dwie grupy i dwa wrażenia. Słynny spektakl „Tanga” Mrożka w Teatrze Narodowym z wyśmienitą obsadą aktorską ( Ewa Wiśniewska, Jan Englert, Jan Frycz, Kamilla Baar, Marcin Hycnar, Grzegorz Małecki), a nade wszystko w genialnej reżyserii niedawno zmarłego, legendarnego już artysty – Jerzego Jarockiego. Sztuka o dewaluacji wartości współczesnego społeczeństwa nie okazała się dla naszych uczniów ani zbyt trudna, ani nudna. Ideowe dyskusje prowadzone w autokarze przez Adama, Jaśka i Grzesia mogłyby zawstydzić niejednego recenzenta. A „Zorro” w Teatrze Komedia? Żywiołowy musical z urzekającymi rytmami flamenco, gitarą klasyczną i fabułą, w której dobro zwycięża nad złem – urzekła wszystkich np. Marcina z kl. IV, ale i gimnazjalistki np. Oliwię, Kasię, Wiktorię. A później? Pizza nocą smakuje inaczej. Szczególnie w dobrym towarzystwie. Arek dba o porządek. Kilka godzin snu , a rano nie chce się wstawać na hotelowe śniadanie. Ale pora wyruszać po kolejne wrażenia. Autokarem przejeżdżamy przez Warszawę, by wysłuchać opowieści przewodnika o istotnych obiektach tego miasta. Młodsi idą śladami legend i baśni warszawskich. Większość rusza trasą , która śledzi dramatyczne losy powstańców warszawskich. Klasa III ma na świeżo w pamięci film „Miasto 44”. To pomaga w poruszeniu wyobraźni. Pada deszcz . Robi się smutno… Zapalamy znicze na Cmentarzu Powązkowskim. Alek, Rudy, Zośka, Baczyński, Kamiński i mnóstwo innych brzozowych krzyży, także mogiły smoleńskie. A przy okazji chwila zadumy nad grobem Tuwima, Ficowskigo, Siemiona …Dejny. Najbardziej Wierny pamięci okazuje się Mikołaj i Adaś. Zostają daleko za przewodnikiem….Ale dosyć.! Pora na przekąskę w Złotych Tarasach. Znów jest wesoło, choć musimy się spieszyć. Rozdzielamy się ponownie. Klasa III rusza do Muzeum Narodowego na lekcję z historii sztuki (przyda się do egzaminu) o malarstwie przełomu XIX i XX wieku. Matejko, Wyspiański, Mehoffer, impresjoniści, symbolizm …Nina, Natalka , Ania wypowiadają dyskretnie opinię, która krzepi serce polonistki . („Proszę Pani, my to wszystko wiemy z lekcji…”). Ale wszyscy są skupieni i uważni. Także przy Wojtkiewiczu i Boznańskiej. W tym czasie druga ekipa penetruje entuzjastycznie Stadion Narodowy. Są takie fanki polskiego futbolu, które przytulają się do szafek zawodników – ikon. Z wrodzoną inteligencją, ironicznie. Ola mówi: „Było super!”. Jesteśmy głodni, pan kierowca przychyla nam nieba, podjeżdżając pod każdy próg. Zatrzymujemy się w Jankach i tradycyjnie idziemy na obiad do restauracji w IKEI . Miła chwila. Niby są ograniczenia, ale każdy wybiera, co chce. Wracamy do autokaru, wszyscy zmęczeni, ale jakoś nie ma problemów. Nauczyciele, dzieci, młodzież. Wszyscy razem. Jest fajnie, pomimo, że podsumowujemy: ktoś zgubił, ale szczęśliwie odzyskał portfel, ktoś zobaczył czołgi w Muzeum Wojska Polskiego w związku z projektem gimnazjalnym, ktoś napisał konkurs przedmiotowy z matematyki w siedzibie STO przy Nowym Świecie. Jeden z uczniów zaprasza nas na „dłuuuugą zupę” do swojej mamy w Michałowicach – po drodze. Tłumaczy: „jak się zacznie gotować rano, kończy się wieczorem”. To może trochę tak, jak nasza wyprawa.