29 września nasze Gimnazjum wyjechało do małej podhalańskiej wioski o nazwie Suche, by bardzo aktywnie spędzić czas w willi Dziubasówka aż do 2 października. Zgodnie z planem odbyły się lekcje z edukacji dla bezpieczeństwa, wychowania zdrowotnego, zajęć artystycznych, języka polskiego, biologii, geografii, fizyki z astronomią, chemii, matematyki. Przygotowywano się także do konkursu przedmiotowego z języka polskiego i francuskiego. Nie zabrakło indywidualnych spotkań wyrównawczych.
Aby ten intensywny program zrealizować w ciągu czterech dni, zaplanowano półtoragodzinne bloki przedmiotowo – tematyczne. Przed śniadaniem witała nas gimnastyka poranna z górską panoramą w tle. Już od pierwszego posiłku, z krótką przerwą na poobiednią sjestę, aż po wieczór poprzedzony kolacją, rozmieszczeni w trzech salach, zgłębialiśmy wiedzę, z satysfakcją obserwując przez okna coraz bardziej błękitne niebo, cieplejsze powietrze, jaśniejsze słońce dniem i gwiazdy nocą. Jak widać, doba może trwać dłużej niż wskazuje na to konwencjonalny pomiar zegarowy, skoro udało nam się oprócz tego odbyć podchody, górski spacer, fotografowanie plenerów, wizytę w Muzeum Kasprowicza na Harendzie, ognisko z pieczeniem kiełbasek i belgijskimi tańcami… A poza tym mnóstwo czasu poświęconego tzw. integracji. A więc piłkarzyki, warcaby, tenis stołowy i długie nocne Polaków rozmowy…
Sprzyjały temu warunki pensjonatu, w którym można było czuć się jak w domu dzięki wyrozumiałości gospodarzy, smacznym posiłkom (pyszne ciasto, oscypki, wspaniałe naleśniki) wzbogacanym o zakupy w pobliskich, jakże nieodzownych „Delikatesach” i wyśledzonej natychmiast – pizzy na telefon. Nikt się nie rozchorował pomimo ostrego górskiego klimatu. Dopisywał apetyt i zdrowa energia, która nie pozwalała wcześnie zasnąć. Należy podkreślić występującą na niniejszym obozie naukowym doskonałą frekwencję uczniów oraz mobilność kadry nauczycielskiej, bowiem poza obecnymi przez cały czas: pp. Ewą Zaporowską – Siwiak, Dorotą Pasieczną, Anną Hedemann, Agnieszką Kwiatkowską, Grażyną Domalik – dojechali na krótki czas: pp. Tomasz Książek, Magdalena Reiter, Michał Niedźwiedź, Krzysztof Pudło, Alicja Straczyńska, a także (dwukrotnie) prezes Zarządu Terenowego Koła STO p. Andrzej Przewięźlikowski. A ponieważ wyzwania intelektualne w oderwaniu od emocjonalnych aspektów życia tracą sens, przeżyliśmy swoisty suplement naszej wyprawy. Porzucony na stacji benzynowej i skazany na niechybną śmierć pod kołami samochodów piesek, szczęśliwie przyjechał z nami do Krakowa, by znaleźć dom u naszych uczniów…