12 648-56-37 533 440 270 ssp3@poczta.onet.pl

Teatralno-muzealna wyprawa do Warszawy

Teatralno-muzealna wyprawa do Warszawy
6
grudzień

Teatralno-muzealna wyprawa do Warszawy

Piątek 27 listopada i sobotę 28 niektórzy uczniowie klas IV-VI wraz z gimnazjalistami spędzili w Warszawie. To już kolejny wyjazd do warszawskich teatrów wzbogacony o ofertę muzealną. Wyprawy te, organizowane przez panią Grażynę Domalik, cieszą się coraz większym powodzeniem. Tym razem uczniowie mogli obejrzeć najnowszą premierę Teatru Narodowego, „Kordiana” Juliusza Słowackiego, i dwa lżejsze spektakle, „Zorro” w Teatrze Komedia i „Królewnę Śnieżkę” w Teatrze  Syrena. Brali też udział w lekcjach muzealnych w Muzeum Narodowym. Specjalną atrakcją jak zwykle była wieczorna pizza. Poniżej zamieszczamy relację jednej z uczestniczek wycieczki, Zuzi Malinowskiej z klasy V.

Dnia 27 listopada pojechaliśmy do Warszawy. Po około dwóch godzinach zatrzymaliśmy się  na śniadanie. Na szczęście nie musiałam stać w kolejce, ponieważ znajdowały się tam specjalne duże ekrany, na których można było zamawiać jedzenie. Potem jechaliśmy jeszcze około trzy godziny, aż dotarliśmy do Muzeum Narodowego w Warszawie. Było tam wiele ciekawych obrazów i niestety te nieznośne karty pracy, które musieliśmy wypełniać. Następnie w hotelu przebraliśmy się w ładne stroje i pojechaliśmy do teatru. Dla grupy młodszej było przedstawienie pt. „Zorro”, ale ja poszłam na „Kordiana”, ponieważ na tamtej sztuce byłam w zeszłym roku. Przedstawienie było ciekawe, ale trudne. Po spektaklu pojechaliśmy na pizzę. Zjadłam tylko jeden kawałek, ponieważ byłam strasznie zmęczona. Kiedy byliśmy już w hotelu, szybko z moją lokatorką poszłyśmy spać. Następnego dnia po śniadaniu pojechaliśmy do Teatru Syrena na kolejny spektakl pt. „Królowa Śniegu”. Przedstawienie było trochę dziecinne, ale dało się wytrzymać. Po zakończeniu spektaklu poszliśmy na spacer do Łazienek. Kiedy dołączyli do nas gimnazjaliści, wszyscy razem pod pomnikiem Chopina zatańczyliśmy Beligijkę. Po tym wyczerpującym tańcu szybko wsiedliśmy do autobusu i przemarznięci, ale zadowoleni wróciliśmy do Krakowa.